Trzecia RP, jak kania dżdżu pragnie sukcesu. Dlatego z takim szumem fetowany jest w mediach, a szczególnie w Gazecie Wyborczej, Radosław Sikorski. To co podpisano w Kijowie, przestało obowiązywać już kilka chwil po sygnowaniu, Janukowycz uciekł, skończyło się. Sikorski twierdzi, że zatamowało to dalszy rozlew krwi. Krew już się wcześniej szeroko rozlała i przewidywanie, co by było gdyby jest co najmniej niepoważne. Batalia o fetę dla Sikorskiego przybarała pocieszną formę cytowania pochlebnych opinii o nim w zachodnich przekaźnikach. Dla Salonu to najwyższa forma uznania. Jakże to prowincjonalne i głupie zarazem. O Ukrainie i jej problemach Zachód nie ma zielonego pojęcia, bo nie jest to ich krąg kulturowy i już dawno mentalnie uznali ją za własność Rosji. Dlatego pochwały od ignoratnów są funta kłaków warte. Natomiast takie właśnie pseudo sukcesy mają przykrywać co dnia prawdziwą tragedię gospodarczą Polski, jej horrendalne zadłużenie, tragicznie wielką dziurę budżetową i całkowitą degrengoladę własnego przemysłu. O tym w mediach cicho sza, nikt trudnych pytań Tuskowi nie zadaje!
Doskonale zaradny Radzio, Radziem, a Ruskie za chwilę zajmą Krym, czy będzie wojna, nie Zachód palcem nie ruszy!!!
PS. I jeszcze malutka ciekawostka, kawałek z internetu:
Niepodległość Krymu ma podstawy prawne na zasadzie bliskiej analogii z 22.VII.2010r. Wtedy to uznano pod naciskiem państw zachodnich, że w świetle prawa międzynarodowego jest możliwe aby ważne było referendum na danym terenie jakiegoś państwa (wtedy Serbii ), i aby to referendum dawało prawo do secesji (wtedy Kosowa). Nie zgadzałem się z tym, bo prawo państwa do obrony swej integralności terytorialnej stawiałem najwyżej. Ale skoro pojawił się precedens ochoczo podchwycony przez Radosława Sikorskiego i Donalda Tuska to teraz nie ma powodu aby nie mógł być zastosowany choćby na Krymie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz