Dzisiaj stawiam sobie wirtualnego szampana, bo przekroczyłem wczoraj setkę...., wpisów na tym blogu. Magia liczb, to kwestia umowna, tak samo jest z datami. Dlaczego Nowy Rok świętujemy w styczniu, a nie w czerwcu, albo całkiem kiedy indziej. Przed reformą gregoriańską, był to okres koło Wielkiejnocy, czyli Prima Aprilisu. Z okrągłymi liczbami i obowiązującym systemem dziesiętnym jest bardziej logicznie, ale moglibyśmy się umówić, że huczne rocznice i przełomowe liczby, to te, składające się z dwóch takich samych cyfr, w moim przypadku 99. Są również liczby szczęśliwe i symboliczne, przesąd, to czy zabawa. Jak dla mnie zabawa. Najszczęśliwsza liczba to 13. zraz potem 7. no i oczywiście wszystkie liczby nieparzyste. Co do symboli, to mam jeden złowrogi którego nie używam i staram się omijać łukiem bardzo szerokim, trzy szóstki, symbol szatana, jest w nim coś piekielnego, tak jak w pentagramie, a w piekło, diabelskie anioły i ich wpływ na żyjacych wierzę.
Inne szaleństwo liczb, to hazard i loterie, nałogowi gracze wydają grube pieniądze, ale też nieraz wygrywają. Sam mam znajomego grającego systemowo w totka, mówi że, co i rusz coś trafia, tak naprawdę w sumie wychodzi na zero. Gorzej z nałogowcami z kasyn, tam można starcić wszystko i do końca liczyć na szczęście, które nigdy nie przyjdzie.
Mój rekord wygranej, to dwie trójki w Lotto na jednym kuponie, czyli w sumie szóstka! Na więcej nie liczę, ale przy dużych kumulacjach pogrywam w ciemno z cichą nadzieją milionów. Jednak mimo wszystko najpierw zdrowia sobie życzę, a forsa, forsa, to tak na trzeciem, albo czwartym miejscu.
Zdrowia, szczęścia, miłości i dużych wygranych wszystkim czytającym życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz