wtorek, 29 kwietnia 2014

Powróćmy do Leppera

   Smutna konstatacja z ostatnich dni. Wielki cwaniak niejaki Piskorski, sypie swych dawnych kumotrów. Facet który miał czelność wybudować tunel wzdłuż rzeki i nie ponieść za to żadnych konsekwencji, przypomina dawne grzeszki swego byłego partyjnego furerka. Gość który swój milionowy majątek zawdzięcza niewiarygodnemu szczęściu w kasynie oraz genialnym operacjom handlowym na podrobionych Kossakach,  jest dla mnie bardzo mało wiarygodny.
  Jednak zaraz brzęczy mi w uszach szalejący na mównicy sejmowej Lepper. Cóż on wtedy mówił, o kombinacjach, szemranych znajomościach i o forsie w reklamówkach, sypał nazwiskami i konkretami. Generalnie nikt nie brał go na poważnie, cała Polska śmiała się do rozpuku.
  Może jednak warto do tego wrócić i wsłuchać się raz jeszcze. Po latach okazuje się, że słowa watażki wracają bumerangiem.
   Jak dobrze wiadomo Lepper skończył na sznurze, tak kończą nielojalni współpracownicy próbujący wybić się na samodzielność. Podobnie stało się z niejakim Petelickim, który wcześniej był aktywnym funkcjonariuszem służb. Po rewelacjach Piskorskiego może okazać się, że to co głosił z mównicy Andrzej L. nie było jeno,  majaczeniem szaleńca, ale bardzo konkretną informacją pozyskaną przez "smutnych panów" i przekazną ustami ich współpracownika, celem zdyscyplinowania sejmowej gawiedzi.

PS. Lepper i Petelicki, a także płk Kukliński, to przykłady na to że ożeneku z GRU dokonuje się raz na całe życie, a wyjście ze służby jest tylko jedno, przez przysłowiowy komin, tak obrazowo opisany w Akwarium Suworowa. Do naszej służby przychodzisz dobrowolnie, ale zastanów się dwa razy, bo jak już wejdziesz, to wyjścia do końca życia nie zobaczysz, taki był przekaz generała przyjmującego w szeregi GRU młodege Wiktora Riezuna(Suworowa). Te barbarzyńskie metody są bardzo skutecznym "młotem" na potencjalnych renegatów. Konsekwencja ich stosowania pozbawiła życia dwóch synów Pułkownika Kuklińskiego, spowodowała zawiśnięcie Leppera i garażowe samobójstwo Petelickiego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz