środa, 2 kwietnia 2014

Strategiczna porażka Putina

   Przez wiele ostatnich lat, ludzie Putina, w pocie czoła pracowali nad przekonywaniem świata, że Stary Zły Niedźwiedź odszedł na zawsze w odległe rejony Azji i dzięki Bogu, już nigdy nie powróci, a nowa Rosja pod wodzą światłego Cara jest przewidywalna, rozsądna i fajna. Tę fajność, miała dodatkowo wzmocnić, kolorowa i wspaniała Zimowa Olimpiada w Soczi. Wydano ponad 60 miliardów dolarów na organizację, cóż z tego że były wpadki i kompromitacje, ale świat patrzył na ten pół dziki kraj z coraz większą aprobatą, wręcz zachwytem. Amerykański reset, Niemiecka miłość, Francuskie zauroczenie. U nas Prezydent i partia rządząca, byli od 7 lat z admiracją wpatrzeni w Wielkiego Brata. Jedynie opozycja, miała całkiem odmienne zdanie, ale przecież tam kłębią się od zawsze, sami frustraci i antyeuropejczycy, pałajacy"zwierzęcą" rusofobią oraz szaleńczą nienawiścią do wszystkiego co światłe i nowoczesne.
  Pax, pax, pax, rozbrojenie, krzyczano z każdego zaułka Europy i Ameryki Północnej, Rosja jest naszym strategicznym  partnerem, niech żyje przyjaźń i współpraca. Sielanka i pełne rozbrojenie, żadnych tarcz, wspólne ćwiczenia wojskowe, coraz to nowe rurociągi, kochajmy się!
   No i nagle coś pękło, po pięknej Olimpiadzie, wybucha Krym. Czar Cara prysł, świat zobaczył w nim znowu, wygłodniałego Starego Niedźwiedzia. Wszystkie zabiegi wizerunkowe wzięły w łeb, dziki mongoł znowu pokazał, swoją prawdziwą twarz. Co zyskał, nic, kompletnie nic! Pamiętajmy, że nad Krymem panował niepodzielnie jeszcze od czasów ZSRS, a cała Ukraina Wschodnia i  tak była mentalnie jego.Tak naprawdę, dopiero aneksja Krymu spowodowała, że Unia Europejska zaczęła na poważnie rozpatrywać umowę stowarzyszeniową z Ukrainą. Natomiast obojętna do tej pory, społeczność tego kraju, zaczęła wyraźnie optować za Unią. Można zadać pytanie, po co była ta ostentacyjna i bezsensowna agresja? Logiki w niej żadnej, raczej same straty. Wydaje się, nie było w tym zimnej kalkulacji, a tym bardziej dalekosiężnej strategii, ale prozaicznie głupia i boleśnie nielogiczna decyzja, podjęta pod wpływem emocji. Tak, tak emocji!
   Do tego doszły jeszcze problemy gospodarcze czyli wielowątkowa destabilizacja rosyjskiej gospodarki, która w odróżnieniu od ZSRS jest mocno powiązana ze światem.
   Ruskie już wiedzą, że to co wstrzymywano przez wiele lat, za prezydentury Obamy, czyli amerykańskie zaangażowanie w obronę wschodniej flanki NATO, teraz po krymskiej awanturze, zaczyna nabierać tempa. Pierwsze jaskółki, to kilkanaście F-16 USAF, stacjonujących w naszym kraju. Jednak sowieci mają świadomość, że to dopiero początek. Mocna obecność wojsk amerykańskich w Polsce, tak bolesna dla Putina, może za chwilę stać się nieodwracalnym faktem. Głupkowate zajęcie Krymu, którym i tak niepodzielnie władał, rozpoczęło bardzo korzystne dla nas, zmiany w militarnej strategii USA. Władca Rosji zdał sobie z tego sprawę zbyt późno i  teraz pozostaje w całkowitym klinczu.  Dlatego, też nerwowo wydzwania do Obamy, a Ławrow żałośnie wymachuje szabelką sankcji dla całego wrogiego świata. Do boju ruszyła również agentura, rozpoczynając swój chocholi taniec propagandy, najpierw prymitywnej, jak w przypadku żałosnych wynurzeń Mateusza Piskorskiego, który np. w sobotniej Rzeczpospolitej porównał amerykańską obeność w Polsce do sowieckiej okupacji naszego kraju. Za chwilę zaczną jednak działać z większą finezją i sięgną po inteligentniejsze  zasoby, przecież świat od czasów Lenina, pełen jest pożytecznych idiotów.

PS. Próbka przemyśleń Mateusza Piskorskiego. Ciekawostka, pod artykułem, większość komentarzy jest prorosyjska, za czujny cykl takich wpisów też trzeba płacić.




I jeszcze dwa linki, na temat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz